sie 24 2009

Bli bla blu, czyli jak wyjść z siebie i...


Komentarze: 4

Była przerwa i zastój, wynikające z podróży i zdenerwowania, które trudno opanować. Dużo emocji i stresu siedzi we mnie i przyćmiewa zdolność logicznego myślenia.

 

1. Człowiek zaczyna denerwować się swoją chorobą dopiero gdy 3 razy w ciągu doby otrze się o śmierć.

 

2. Człowiek zaczyna doceniać zrównoważenie kiedy jego matka przechodzi menopauzę.

 

3. Człowiek zaczyna tłamsić w sobie ból gdy jedno głupie przypadkowe zdjęcie rozdrapie starą ranę i wyrwie kawałek serca, który wydawał się być już całkiem zagojony.

 

4. Człowiek zaczyna denerwować się przeszłością, kiedy były partner dzwoni do niego tylko po to, by o sobie przypomnieć.

 

5. Człowiek zaczyna panikować, gdy ma przed sobą ważny egzamin i wie, że pozostałe wydarzenia jego życia mają negatywny wpływ na jego zdolności do jakiegokolwiek myślenia.

 

6. Człowiek zaczyna się dołować na myśl o ewentualności przerwania edukacji dziennej i konieczności z tym związanych.

 

7. Człowiek zaczyna myśleć o tym, że chce się poddać, nie wychodzić z łóżka, zasnąć i się nie obudzić w momencie kiedy nie radzi sobie z zaakceptowaniem rzeczywistej sytuacji.

 

To wszystko takie przykre i złe, jadę na melisie i środkach uspokajających, leczenie raka wymaga wielu poświęceń, a jeszcze cały świat przeciwko mnie... Niech mnie ktoś uratuje, zatrzyma czas, poukłada, a potem znowu niech się zacznie, tym razem już miło i dobrze, przyjemnie i sympatycznie. Jestem zmęczona choć przecież nic nie robię, nie mam siły, a chciałabym krzyczeć 'na pomoc'... Nie wiem juz czy mam się gniewać na ten świat, denerwować, przeżywać, martwić, czy może cieszyć się tym, że żyję i, że jest pięknie? Bo tak ponoć jest, gdy ludzie dowiadują się o śmiertelnej chorobie nagle zaczynają doceniać to co mają. A ja nie. Jestem widać bardzo złym człowiekiem. Moje wnętrze odrzuca swą brzydotą, starością i wyniszczeniem. Nie chcę taka być, niech no mi ktoś strzeli w łeb, ładnie proszę. Nie chcę tego wszystkiego, mam serdecznie dość! Jestem za stara na takie wygłupy, rodem z telenoweli. Uh.

 

 

PS. See.you, znikam tylko na chwile, dosłownie na sekundę głowę odwrócę, a Ty już, od razu: 'nie patrzy, to wskakuję do lodówki'. Wyłaź mi natychmiast ;o

 

Beirut - Nantes

 

Edit: http://innam.blogi.pl/comments/love-love-love - po przeczytaniu tej notki stwierdzam, że mam jednak dobry humor. To chyba  spore wahania nastrojów. Ale jak tu się oprzeć tekstowi tak ciepłemu i pozytywnemu? Pozdrawiam :)

nigora : :
29 sierpnia 2009, 12:37
Nie wiem, gdzie to zauważysz, więc daję jeszcze tu: nie blokuj możliwosci komentowania notek, bo lubię móc Cię komentować :)
See.you
24 sierpnia 2009, 23:11
Chyba już wiem gdzie bym Cię schował,do jakiej szuflady.Tak do kieszeni,żebyś się nie gubiła i nie znikała...bo co ja zrobię,jak długo Cię nie będzie?Kto mi powie co się stało?Też mi trzeba tego bloga,coraz więcej tu znajduję,nie szukam wzniosłych oświadczeń...ja uwielbiam Twoją szczerość w każdej postaci.
Ja jestem i nie znikam,wytłumaczę co i jak.Zajrzyjsz kiedyś do mnie to zrozumiesz.
Trzymaj się Ni...mocno i bądź pod ręką.
24 sierpnia 2009, 10:05
Kiedy czytałam początek tej notki, zaśmiałam się. Z tej matczynej menopauzy. Problemy z matkami są mi ostatnimi czasy bardzo bliskie, zrównoważenie nie jest czymś, co ostatnio mogłoby charakteryzować moją matulę :D

Byłych-nałgowych przypominaczy proponuję wystrzelać. Nie dość, że to czyn z pożytkiem społecznym, to jeszcze jak humor poprawia!

I jeśli jesteś złym człowiekiem, to niech mnie kule biją i dunder świśnie. Bo to Ty masz w sobie cholernie dużo pozytywnej mocy, którą czerpiesz z nieznanych mi źródeł i jeszcze mi humor poprawiasz. Walka ze śmiertelną chorobą to nie jest prosta sprawa, moja koleżanko, masz prawo wściekać się i kopać wszystko, co się rusza. Masz prawo do każdej myśli i każdej emocji, z których przed nikim nie musisz się rozliczać. I muszę wyznać, że od dawna czekałam na taki blog, jak Twój. A mogę zapytać, co studiujesz? :)

PS: Dziękuję za dobre słowo, wiele dla mnie znaczy.
24 sierpnia 2009, 09:44
Myślę, że mimo wszystko część świata jest po Twojej stronie. I trzyma kciuki za Ciebie.

Panno Ni... Nie znikaj tak bez wieści, please.
Całuję rączki.

Dodaj komentarz