Najnowsze wpisy, strona 1


maj 02 2010 Nie lubię lubić.
Komentarze: 1

Jak wyżej. Lubię nie lubić. To bardzo prosta sprawa. Jak człowiek kogoś lubi, to wiąże się to z pewnymi... no, wszyscy wiedzą, z czym to się wiążę. Przynajmniej powinni. 

To jakieś takie nieokreślone zło. Jeśli się kogoś lubi, to chciałoby się, żeby ktoś lubił nas. A od tego prosta droga do jakichś dziwnych zależności. 

 

A zależności miewają różne, również tragiczne, finały.

Czasami, wiadomo, chciałoby się. Ale wszystko musi zostać skontrolowane przez mózg pana Wiskhersa, który obserwuje. Ciągle i ciągle. 

 

Mój jest ten kawałek podłogi

nigora : :
kwi 30 2010 to nawet zabawne
Komentarze: 0

Patrzę i co widzę? Już wiosna, a nawet prawie lato. Edukacja zakończona. Jeszcze tylko matura. 4, 5, 6, 13, 17, 20. Moje szczęśliwe numerki. Majowe. A później już będę wolnym człowiekiem.

 

Ostatnio byłam tu w styczniu. Jak ten czas leci. Szybko. Niewiele się zmieniło. Pomijając to, że już prawie jestem zdrowa. I, że od września wyjeżdżam na dłużej do Las Palmas de Gran Canaria. Tym żyję. Byle do matury, a później już będę wolnym człowiekiem.

 

Film, śmierdzące frytki, pidżama, rozmazany makijaż z dnia poprzedniego i siniaki. Popękany lakier na paznokciach, bałagan, przegrzewający się laptop, sąsiad i jego wiertarka. 

A od strony balkonu subtelna nuta świeżo skoszonej trawy i kwiatów jabłoni. Bardzo dobrze - trzy plus.

 

To może ja pójdę się pouczyć. Do matury. A później już będę wolnym człowiekiem.

nigora : :
sty 22 2010 Kandyd, czyli optymizm
Komentarze: 0

Jestem taka wkurzona. Siedzę w domu, sama. Zawsze lepsze to, niż użeranie się z moją mamusią, ale...

 

 

ALE. Otóż to:

 

Ale mam poczucie zupełnego bezsensu, nie mam co ze sobą zrobić. No co, mam oglądać TV? 

 

Ale czuję się strasznie samotna. I w dodatku wcale nie brakuje mi towarzystwa koleżanek. Nie. Jestem samotna. Jak palec powiedziałabym nawet. Przebywanie z przyjaciółkami nie uwalnia mnie od tego ani trochę. Wręcz pogłębia to wszystko.

 

Ale ciągle natrafiam na jakieś teksty o walentynkach. To wkurza mnie do potęgi entej. Krew mnie zalewa i płakać mi się chce. Zawsze śmiałam się z tego, a teraz co? Cofnęłam się w rozwoju? Nie spodziewałam się, że mnie to kiedykolwiek dopadnie. Nienawidzę tego. Te wszystkie szczęśliwe parki, bla bla bla. UUUUUUH! I jeszcze mam świadomość jakie to moje zachowanie głupie. Dno, dno, dno.

 

Ale czuję, że nie mam siły czegokolwiek w swoim życiu zmienić. Tkwię w miejscu i płaczę sobie, bo nic innego nie mogę wymyślić. A nawet jak wymyślę, to zaraz się okazuję, że to marzenia ściętej głowy.

 

 

 

Coś pozytywnego? Hmmmmm.

 

NIC.

 

Nawet poczta polska jest przeciwko mnie! R-a-t-u-n-k-u!

 

 

Jakby nie mogło się coś stać... coś takiego... odmieniającego. Ale nie, wszystko tkwi tak beznadziejnie "po środku". Mogłabym chociaż wreszcie umrzeć. Zawsze to jakiś krok do przodu, jakieś uporanie się z częścią problemów. Ale skąd, będę żyła aż zupełnie zwariuję, jak ten ostatni karaluch po zagładzie nuklearnej. 

 

Jedyna opcja na śmierć jest taka, że wszystko mi się układa, już jestem cała szczęśliwa i w ogóle jak trzeba, a tu nagle TRACH! i w drodze po bułki do sklepu nieszczęśliwie spadam z krawężnika łamiąc kręgosłup w siedmiu miejscach. 

 

Ah, ah.

nigora : :
sty 17 2010 Hm, hmmmm
Komentarze: 7

"Wróciłam". 

Dziękuję wszystkim za troskę. Doczytałam wszystkie blogowe zaległości, póki co bez komentarzy, bo aż tak wielkiego zacięcia nie mam. Tyle tylko może: InnaM - wpis "Tęskniąca kobieta" jest niesamowity.

 

Na czym to ja... e... ostatnio byłam 10 grudnia, więc faktycznie, sporo się działo. 

 

Czuję się niesprecyzowanie. Mój organizm chyba już powoli przestaje dawać radę. A może to tylko takie moje złudzenie.

 

Chyba gdzieś zgubiłam nadzieję na cokolwiek. Prześladują mnie głupie myśli. I tkwię tak, i nie potrafię zrobić nic. I czekam na cud. 

 

Cudu nie będzie. 

 

A za chwilę odezwie się Magda, i kto wie, może nawet zamieszkam u niej na parę dni. Żeby odpocząć od świata i od życia, którego i tak nie mam.

 

 

 Ni.

nigora : :
gru 10 2009 obowiązek obowiązkiem jest
Komentarze: 5

Chciałabym zacząć działać, móc ruszyć jakoś tak z kopyta do przodu. Wyleczyć się, wziąć za naukę, za pracę, wszystko co trzeba by móc sobie ułożyć życie. Chciałabym pana R obok siebie, chciałabym zrobić sobie wakacje i urządzić mały wyjazd "w pizdu". Gdziekolwiek. Ale szczerze powiedziawszy, nie obraziłabym się gdyby było tam ciepło. Mam dość tej "zimy" - zimno, ciemno i dużo deszczu. 

 

Chciałabym sobie potańczyć.

 

Chciałabym pojechać gdzieś samochodem, gdzieś bardzo daleko.

 

Chciałabym wyglądać pięknie dla kogoś.

 

Chciałabym pojechać na jakiś koncert w plenerze.

 

Chciałabym poczuć się wolna i pewna. 

 

Chciałabym, chciała.

 

---

'wieczność to tunel kończący się dupą'

nigora : :